sobota, 5 marca 2016

3."To mi, kurwa, wytłumacz"

Jade
           Siedziałam pod ścianą i czekałam na lekcję biologi. Cholernie mi się nudziło bo moi przyjaciele mieli zajęcia w drugiej części budynku:
- Jade, mogę cię prosić na chwilę? - Usłyszałam nagle głos pani Clark.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się do kobiety i ruszyłam za nią do klasy.
- Rozmawiałam z panią Martinez o znalazłyśmy sposób na twoje problemy z hiszpańskim - powiedziała zamykając drzwi od sali i podchodząc do biurka.
- Na prawdę? Jaki? - Zapytałam entuzjastycznie.
- Niall Horan - odparła kobieta na co zrobiłam skwaszoną minę - wiem, że go nie lubisz, ale to najlepszy uczeń z języka hiszpańskiego w całej szkole. Do tego, kiedy się go pozna jest na prawdę fajnym chłopakiem, zobaczysz jeszcze miło cię zaskoczy - powiedziała.
- Dobrze - mruknęłam.
- Świetnie, jutro wszystko dokładnie ustalimy, teraz idź na lekcje - uśmiechnęła się.
- Dowidzenia - powiedziałam i wyszłam z sali.
Niall
            Stałem przy automacie z przekąskami z Harrym, który zastanawiał się na co wydać drobne, które znalazł w kieszeni bluzy. Już miałem wyrwać mu pieniądze z dłoni i kupić cokolwiek, kiedy nagle stanęła obok nas pani Martinez:
- Niall, możemy porozmawiać? - Zapytała kobieta.
- Oczywiście - odparłem.
- Razem z panią Clark znalazłyśmy osobę, która pomoże ci z angielskiego - powiedziała czarnowłosa.
- Świetnie. Kto to? - zapytałem entuzjastycznie.
- Jade Jackson - odparła na co zrobiłem skwaszoną minę - Niall ona jest najlepsza z angielskiego w całej szkole. I nie rozumiem, dlaczego jej nie lubisz. To na prawdę fajna dziewczyna - dodała.
- Nie chodzi o to, że jej nie lubię. Po prostu denerwuje mnie fakt, że jej życie jest idealne, a moje to jedno wielkie gówno - odparłem.
- A skąd wiesz, że jej życie jest takie fantastyczne? - Zapytała kobieta.
- Od ludzi ze szkoły - wzruszyłem ramionami.
- To może najpierw porozmawiaj z nią, a dopiero później ją oceniaj, bo, z tego co wiem to większość rzeczy, które mówią o niej w szkole to kłamstwa powiedziała brązowooka - a teraz zmykaj bo spóźnisz się na biologię - dodała i ruszyła wzdłuż korytarza.
Jade
Wchodząc do sali od biologi wpadłam na jakiegoś chłopaka. Podniosłam głowę i mój wzrok spotkał się z błękitnymi tęczówkami Nialla. Chłopak chwile patrzył w moje oczy, jakby bardzo intensywnie nad czymś myślał:
- Panie przodem - powiedział uprzejmie i uroczo się uśmiechnął, a ja ruszyłam do swojej ławki. Pomyślałam wtedy, że może Niall Horan tak na prawdę nie jest takim dupkiem za jakiego ma go cała szkoła.
Niall
Patrzyłem w jej oczy i zastanawiałem się jakie tak na prawdę jest jej życie. Czy jest takie jak mówi cała szkoła? A może pani Martinez ma racje? Po chwili oprzytomniałem i uśmiechnąłem się do niej:
- Panie przodem - powiedziałem uprzejmie przepuszczając ją w drzwiach, a ona od razu ruszyła do swojej ławki. Postanowiłem posłuchać rad mojej nauczycielki i lepiej poznać Jade Jackson i jej życie. Zacząłem od prostej rzeczy i usiadłem z nią w ławce:
- Tam jest twoje miejsce - powiedziała czerwonowłosa, kiedy zająłem miejsce obok niej.
- Ale tam czułem się samotny - odpowiedziałem z uśmiechem.
- I tylko dlatego siadasz ze mną - zachichotała.
- I dlatego, że ktoś mi dzisiaj powiedział, że żeby oceniać ludzi trzeba ich najpierw poznać, dlatego postanowiłem poznać ciebie - odparłem. Jej twarz momentalnie stała się poważna, ale po chwili pojawił się na niej delikatny, uroczy uśmiech, którego nie byłem w stanie nie odwzajemnić:
- Słyszałeś, że będziesz mnie uczył hiszpańskiego? - Zapytała po dłuższej chwili ciszy.
- A ty słyszałaś, że będziesz mnie uczyć angielskiego? - Zaśmiałem się.
- Czyli transakcja wiązana - uśmiechnęła się - to dzisiaj po treningu u mnie? - Zapytała.
- Oczywiście - odparłem i zapadła cisza.
Jade
Zapadła pomiędzy nami cisza, ale najdziwniejsze było to, że nie była krępująca. Postanowiłam skupić się na lekcji i próbowałam słuchać tego co mówi pani Moor, ale w pewnym momencie coś sobie przypomniałam:
- Kurwa, nie mogę dzisiaj obiecałam, Liz wraca z wycieczki i obiecałam, że ją odbiorę - zwróciłam się do blondyna.
- W porządku, podwiozę cię, a później się pouczymy - uśmiechnął się - i nie przeklinaj - dodał.
- Ta, bo ty tego nie robisz - powiedziałam sarkastycznie zarzucając nagi na krzesło i opierając się o ścianę.
- Ja mogę. Jestem mężczyzną - odparł z głupawym uśmieszkiem i usiadł po turecku.
- Ale szowinistyczna świnia - zaśmiałam się i kopnęłam go w udo.
- Panie Horan, panno Jackson, przeszkadzam państwu? - Usłyszeliśmy głos pani Moor.
- Troszeczkę - odparł Niall na co zaśmiałam się pod nosem i kopnęłam go w nogę.
- Pan niech się już lepiej nie odzywa - westchnęła nauczycielka - panno Jackson proszę mi wymienić części mózgu - zwróciła się do mnie.
- A skąd ja to ma, kurwa, wiedzieć? - Wymsknęło mi się.
- Dosyć! Oboje zbierzcie swoje rzeczy i migiem do dyrektora - wrzasnęła kobieta.
Niall
Kiedy wyszliśmy na korytarz Jade jak najszybciej zaczęła kierować się w stronę gabinetu dyrektora. Widziałem, że jest bardzo zdenerwowana. Do goniłem ją i złapałem za nadgarstek:
- Nie denerwuj się tak. Nie ma się czego bać - uśmiechnąłem się, kiedy stanęła do mnie przodem.
- Łatwo ci powiedzieć. Nic, kurwa, nie wiesz o moim życiu - warknęła wyrywając rękę z mojego uścisku i ruszyła dalej.
- To mi, kurwa, wytłumacz - Krzyknąłem za nią.
- Co mam ci powiedzieć? Że to co mówią w szkole to kłamstwa? Że moje życie to jedno wielkie gówno? Że czasami mam ochotę umrzeć? Zadowolony? To chciałeś usłyszeć? - Wrzasnęła odwracając się w moją stronę. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem. Nie wiedziałem dlaczego to zrobiłem, ale było mi jej żal. Znam ją trzy lata i pierwszy raz widziałem ją w takiej rozsypce:
- Przepraszam - szepnąłem w jej włosy, chociaż tak na prawdę nie wiedziałem za co ją przepraszam.
- Chodźmy już - powiedziała odsuwając się ode mnie, otarła łzy i ruszyliśmy do dyrektora.
Weszliśmy do pomieszczenia i usiedliśmy na krzesłach przeznaczonych dla uczniów. Po chwili w pokoju pojawił się pan Powell i zajął miejsce w swoim dyrektorskim fotelu. Spojrzał na nas i szeroko się uśmiechnął:
- Niall, miło cię znowu widzieć, ale ciebie Jade się nie spodziewałem, a tym bardziej z nim - zaśmiał się, ale widziałem, że dziewczynie nie jest do śmiechu dlatego ścisnąłem jej dłoń - napijecie się herbaty? - Zapytał.
- Chętnie - odparłem.
- Natasha - krzyknął, a po chwili w pokoju pojawiła się sekretarka - zrób nam trzy herbaty - uśmiechnął się do kobiety.
- Już wiem co się stało - powiedział, kiedy blondynka opuściła pomieszczenie - pani Moor do mnie dzwoniła.
- I teraz zadzwoni pan do naszych rodziców? - Zapytała Jade mocniej ściskają moją dłoń.
- Nie - zaśmiał się mężczyzna - wymyśle wam jakąś "karę", żeby się mnie nie czepiała i po sprawie, a teraz przepraszam, ale na chwilę was zostawię - powiedział i wyszedł z pomieszczenia.
- Mówiłem, że nie ma czego się bać - uśmiechnąłem się do niej i w tym samym momencie weszła Natasha z naszą herbatą. Puściłem jej dłoń i zaczęliśmy pić nasze napoje.
- O, a mózg składa się z płata czołowego, płata ciemieniowego, płata potylicznego, płata skroniowego, pnia mózgu i móżdżka - powiedziałem.
- To biologi też mnie pouczysz - zaśmiała się czerwonowłosa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz